Opis forum
Administrator
Krzyki wypełniały powietrze kiedy Matoranie i Rahi wybiegli z ukrycia. Co kilka sekund inne stworzenie spadało na ziemię, pokryte pasmami zielonej pajęczyny, kiedy Visoraki kontynuowały swój szturm. Norik mógł tylko patrzeć jak pozostała piątka Rahaga, Keetongu i Turaga Dume zostali porwani i zmutowani przez jadowite pająki. Potem nic nie mogło ich powstrzymać, jadowite insekty zwróciły się przeciw niemu...
Norik ocknął się z głośnym sapnięciem, jego światełko sercowe błyskało szybko. Zdał sobie sprawę, że to był tylko sen. Norik spróbował zasnąć, ale nie potrafił, więc wstał i wyręczył Bomongę na straży. Od czasu kiedy nie było energii w mieście, ogień palił się na balkonie Koloseum - miejscu, gdzie Keetongu, Turaga Dume i szóstka Rahaga żyła w ciągu ostatnich pięciuset lat, podczas których uleczyli miejskie Rahi i wysłali je z powrotem do ich ojczyzn tak dobrze jak starania przeznaczone na naprawę pozwalały. Czerwona, zgarbiona postać usiadła obok ognia i rozpaliwszy je swoim narzędziem zaczęła rozmyślać nad swoimi koszmarami.
"Skąd możemy być pewni, że hordy naprawdę odeszły?" zapytała siebie głośno. "Nie, Vakama kazał im się rozejść i ich przywódcy są martwi" odpowiedziała sobie po kilku minutach "Wszyscy są teraz tutaj bezpieczni."
"Nie byłbym tego pewien" pomyślała ciemna istota kryjąca się w cieniu za Norikiem. Kiedy postać aktywowała swoje moce ukrycia i spełzła z powrotem do swojego domu w Archiwach, pozwoliła sobie na drobny chichot. Nie z powodu Visoraków i zwłaszcza nie z powodu bezpieczeństwa istoty.
***
Deszcz padał z mrocznego nieba Metru Nui, kiedy Visoraki wpełzały na linię brzegową. Woda spływała z ich grzbietów strumieniami i mieszała się z lepkim jadem kapiącym z ich paszcz. Widok przybycia Visoraków wszędzie był widokiem nie do zapomnienia. Dawno temu grupa Visoraków została oddzielona od reszty hordy, ale dotarła ona wreszcie do swojego celu. Samozwańczy lider grupy, Keelerak spojrzał naokoło na częściowo zniszczone budynki miasta, były czyste z akcentami zielonej barwy. Kątem oka zauważył drobny ruch i instynktownie strzelił w to pajęczyną. Z głośnym rykiem Kavinika upadła na ziemię i szamotała się, żeby się uwolnić. Keelerak wysunął się naprzód, zatopił swoje kleszcze w Rahi i wstrzyknął mutujący jad.
Być może, zielony Visorak rozumował, że jego zdobycz zaczęła wić się z bólu, z powodu trwającej mutacji. Keelerak polecił swojej bandzie rozejść się po całym mieście i zmutować wszystkie istoty w zasięgu wzroku.
***
Keetongu uciekał w popłochu i rycząc pobiegł do krawędzi balkonu Koloseum. Norik wstał od ognia, zeby spytać o co chodzi, ale zanim stanął na nogach, gigantyczny, żółty Rahi głośno ryknął, skoczył na najbliższy budynek i podążył dalej przez miasto. Norik chwilowo zamarł z szoku, po czym szybko przebudził pozostałych Rahaga oraz Dume i powiedział im o zniknięciu Keetongu.
"Więc on po prostu odszedł?" spytał nieufnie Bomonga.
"Nie... powiedział jedno słowo zanim wyskoczył z balkonu.." Norik odpowiedział niepewnie.
"I tym słowem było...?" powiedział oczekująco Iruini.
"Visorak" rzekł mrocznie Norik.
"Dobrze, więc powinniśmy lepiej zadbać o to, żeby tutaj nadal było miasto dla Vakamy i innych chcących tu wrócić" powiedział Turaga Dume, podnosząc wyrzutnię Kanoka z płonącą determinacją w oczach.
***
Mroczny Łowca zwany Mieszkańcem krył się w cieniach Koloseum i obserwował siódemkę małych postaci opuszczających to miejsce. Chroniąc swoje oczy przed deszczem, który właśnie zaczął padać, zauważył ich kierunek podróży i śledził ich.
"Jeśli oni są tak mądrzy jak mówi Cień, powinni wiedzieć dokładnie, gdzie powinni iść aby znaleźć ich drogocennego Keetongu," pomyślał. "I kiedy to zrobią będę miał idealny raport do oddania mojemu panu." Mieszkaniec przyśpieszył swoje tempo. "Potrzebuję być pewny, że wyjdą cało z bitwy - nie chciałbym pozbawić Cienia przyjemności zabicia Rahaga, czyż nie?"
Już po kilku minutach marszu zauważono Keetongu broniącego się jednocześnie przed dwudziestką Visoraków, ale było widoczne, że jest zmęczony. Keelerak zobaczył Turagę i szóstkę Rahaga i pobiegł w ich stronę, ale nagle się zatrzymał, kiedy Dume wystrzelił Kanoka usuwający truciznę na ziemię przed bestią i chociaż nie wykorzystał mocy dysku, roztrzaskał nim duży kawałek chodnika.
"Zrób jeszcze jeden krok potworze, a pokarzę ci jak to jest kiedy mutujesz sam siebie" ostrzegł go, ładując dysk przypadkowej przemiany do swojej wyrzutni. Keelerak jakby rozważał jego wypowiedź, ale zamiast tego wystrzelił pajęczynę, która ledwo co ominęła czerwonego Turagę.
Z ogromnym hukiem Keetongu upadł na ziemię, niezdolny więcej do walki. Piętnastka Visoraków wpełzła na jego ciało i spotkała się z nowymi wrogami twarzą w twarz.
"Stop" krzyknęła Gaaki "Horda już nie istnieje! Jesteście wolni!" Keelerak zignorował ją i zaczął syczeć, co było wyraźnym rozkazem ataku. Kiedy Rhotuka zaczęły przelatywać w powietrzu z obydwu stron, Mieszkaniec wpełznął do ciemnej uliczki, żeby obserwować walkę z bezpiecznego miejsca.
Potem Keelerak wystrzelił Rhotuka w stopy Pouksa, ale był on w stanie uskoczyć na czas. Kiedy wylądował spojrzał na Dume i obydwaj kiwnęli głowami. Brązowy Rahaga wystrzelił lassowe Rhotuka i pociągnął zielonego pająka do małej wyrwy wykonanej przez Dume. Kiedy energia Rhotuka przestała działać, Dume aktywował swoją szlachetną Kiril i zamknął dziurę w chodniku dookoła jednej ze stóp Visoraka. Potem zgodnie ze swoimi słowami Dume wystrzelił dysk przypadkowej przemiany powodując przemianę Keeleraka w kolczaste stworzenie bez nóg i paszczy.
Pozbawione lidera Visoraki szybko zostały pokonane. Używając swojego narzędzia Kualus wezwał stado lodowych nietoperzy, aby rozproszyć uwagę pająków, kiedy inni Rahaga i Dume pomogli wstać Keetongu. W pełni odzyskawszy zdrowie i napędzany przez swoją zemstę Keetongu otworzył ostatnio naprawiony właz w swojej piersi, gdzie trzymał swoją wyrzutnię Rhotuka i wystrzelił wir energii, który odpowiadał sile ataku piętnastu Visoraków i posłał on dziesiątkę z nich przez chodnik. Resztę pokonał machnięciem swojej tarczy, a Rahaga złapali ich przy pomocy swoich Rhotuka.
Kiedy ostatni Visorak upadł na ziemię pod wpływem jednego z Rhotuka Norika, Mieszkaniec mógł ledwo uwierzyć, że ta scena miała miejsce tuż przed jego oczami. Jakimś sposobem Rahaga, Dume i Keetongu wygrali i to bez większych trudności. Kiedy nieuchwytny Mroczny Łowca powrócił do swojego domu w Archiwach, miał mieszane uczucia co do rezultatu walki. Z jednej strony znaczyło to, że miasto było nadal niezamieszkane, ale z drugiej oznaczało to, że Bractwu Makuty ponownie nie udało się zdobyć Metru Nui, więc to powinno być łatwiejsze zadanie do wykonania dla Mrocznych Łowców. Na koniec zdecydował, że ten drugi pomysł był bardziej kuszący, a mieszkańcy Metru Nui zostaną podbici wczesniej czy później i jest gotowy zaczekać.
***
Ponownie krzyki wypełniały powietrze, ale nie było tam żadnych Visoraków tym razem. Matoranie, Toa i Turaga uciekali z ukryć, kiedy budynki wybuchały i potężne istoty biegły przez miasto atakując wszystko w zasięgu wzroku. W sercu tego całego chaosu i destrukcji była zła twarz śmiejąca się maniakalnie - to był Cień.
Tak jak poprzedniej nocy Norik obudził się ciężko oddychając, jego światełko sercowe migało oszalale. Iruini, który opiekował się ogniskiem spojrzał na niego pytająco.
"Czy wszystko jest w porządku, bracie?"
"Tak" powiedział Norik uspokajającym tonem, "To był tylko sen."
"Prawdopodobnie tylko teraz" pomyślał Mieszkaniec, kiedy dezaktywował swoją moc wywoływania koszmarów i cicho powrócił w mrok.
Offline